czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 20

*Miesiąc później*

Anita i Kasia za niecały miesiąc miały ogólnie zwaną "sesję" więc musiały wziąć sprawy w swoje ręce i przygotować się dobrze na nadchodzące egzaminy. Chłopaki z Borussii też trenowali pilniej niż zwykle gdyż ich celem było zdobycie kompletu punktów w dwóch nadchodzących meczach na zakończenie rundy jesiennej, aż trener Klopp przecierał swe oczy ze zdumienia.
Dziewczyny w składzie: Ania, Agata, Kasia, Anita i Cathy wybrały się na zakupy bo święta zbliżały się wielkimi krokami a czasu i towaru w sklepach coraz mniej.

*Tymczasem w domu Ani i Roberta*

Piłkarze BVB zwyczajnie urządzili sobie 2487599 maraton gry w FIFĘ i oczywiście przy tym sprzeczając się kto będzie grał którą drużyną.
-Z racji tego że ja tu jestem gospodarzem to ja sobie wybieram Real.
-Ty? Realem? Ja lepiej nimi zagram, jeszcze będziesz podziwiał moje rzuty wolne strzelane przez Cristiano. - przechwalał się Marco.
-Buahahaha dobre sobie! Czemu się spieracie kto ma grać Realem jeśli można najlepszą drużyną świata, Barcą? - wtrącił Łukasz.
-To se nimi graj i patrz jak Neymar nurkuje... - zauważył Mario.
-Jaki ty mądrala... A w ramach rekompensaty, jako że jesteś najmłodszy to grzecznie spytasz się Lewego gdzie trzyma alkohol. - zasugerował Mats.
-Jak zwykle najmłodszego się czepiają... A w sumie to po co nam alkohol, nie da się za bardzo grać pod wpływem.
-Jako że muszę wam coś obwieścić.
-Ale poważnie zacząłeś... no to słuchamy zatem. -powiedział Łukasz.
-Zamierzam się oświadczyć Cathy. -wyznał środkowy obrońca drużyny.
-A to po to ci był alkohol potrzebny. Lewy, gdzie masz... -Mario nie dokończył pytania.
-W kuchni,w szafce obok lodówki na dole. Przynieś wszystko.
Mario powędrował do wskazanego miejsca i otworzył drzwiczki.
-No, trochę tu tego masz. -oznajmił.
-Nie szkodzi, bierz wszystko co jest. -zarządził gospodarz.
-Wpadniemy to oblać, a teraz też posmakujemy trochę trunków. Kto to kupował? -spytał Kuba widząc co Mario przynosi do salonu.
-Ania, bo jakbym ja poszedł to już by się rozpisywali jaki to ja pijak jestem. -odpowiedział Robert.
-Pijak i złodziej. -wtrącił Marco.
-Ma dziewczyna gust. -przyznał Kuba.

*Następnego dnia rano*

Ania wraca do domu i zastaje nie jednego, a 6 facetów którzy spali w dziwnych miejscach i bałagan do sprzątnięcia. Jako że jest wyrozumiała to tylko uśmiechnęła się do siebie i  wzięła się do robienia porządku.


----------------------------------------------------------------------------

Ile miesięcy mnie tu nie było... aż sama się sobie dziwię ale na szczęście jestem i coś tam napisałam a w związku z tym jeśli to przeczytacie to skomentujcie i napiszcie co o tym myślicie. Dzięki :)

1 komentarz:

  1. Wróciłaś <3 Ile ja się naczekałam na ten rozdział :)
    Mats się oświadcza, takkk!
    Kiedyś, jak nie miałam jeszcze playstation, zastanawiało mnie jak można się tak przedrzeźniać grając w FIFA. Teraz jednak już to wiem i całkowicie rozumiem zachowanie chłopaków :D
    Buziaki kochana :**

    OdpowiedzUsuń